Bieg pościgowy bez Polaków

Opublikowano
6
-
01
-
2023

Po raz trzęci z rzędu podium w biegu mężczyzn podczas zawodów Pucharu Świata w całości zajęli biathloniści z Norwegii. Sprint w Pokljuce wygrał Johannes Thingnes Boe, drugi był jego brat Tarjei, a trzeci Sturla Laegreid. Żaden z reprezentantów Polski nie awansował do biegu pościgowego.

Piątkowe zmagania nie po raz pierwszy w tym sezonie były popisem Johannesa Boe. Lider Pucharu Świata znów nie miał sobie równych na trasie biegu i mógł sobie pozwolić na dwie, a może nawet trzy niecelne strzały. Pozwolił sobie na jeden, w związku z czym jego przewaga nad drugim z braci Boe na mecie wyniosła aż 48 sekund. Starszy z rodzeństwa na podium zawitał po raz pierwszy w sezonie, czym zamknął usta krytykom. Na trzecim stopniu podium uplasował się Sturla Laegreid - podobnie jak w biegu pościgowym oraz mass starcie w Annecy reprezentanci Norwegii zajęli komplet miejsc na podium.

W przypadku Johannesa Boe i Sturli Laegreida to recydywa - obaj w czołowej trójce znaleźli się po raz ósmy z rzędu. Do rekordu Martina Fourcade'a wciąż jeszcze daleko. Francuz stawał na podium osiemnaście razy z rzędu.

Kto w Pokljuce był najbliżej tego by pokrzyżować plany Norwegom? Ten, który jako ostatni stał na pucharowym podium spoza reprezentantów tego kraju. Benedikt Doll był trzeci w sprincie w Annecy, w piątkowe popołudnie musiał zadowolić się czwartą lokatą. W czołówce obu tych biegów znajdował się również Michal Krcmar. Imponujący skutecznością strzelecką Czech był szósty we Francji, w Słowenii wspiął się oczko wyżej. Rewelacją dnia był jednak Tommaso Giacomel. Młody Włoch mimo aż dwóch pudeł zdołał wywalczyć szóstą lokatę. Szybciej dystans 10km od Giacomela pokonali tylko Johannes Boe i Vetle Christiansen. 

Polacy nie zdołali zakwalifikować się do biegu pościgowego. Najbliżej był startujący już z szóstym numerem Andrzej Nędza-Kubiniec, który spudłował tylko raz i zajął 69. miejsce. Grzegorz Guzik, który w ostatnich dniach chorował sklasyfikowany został na 77. pozycji. W powtórzeniu rezultatu z Le Grand Bornand, gdzie 32-latkowi udało się zapunktować oprócz problemów ze zdrowiem stanęły pudła w dwóch pierwszych strzałach. Kolejne osiem pocisków trafiło do tarczy, ale strata na mecie sięgająca czterech minut okazała się zbyt duża. Marcin Zawół pokonał dodatrkowe 450 metrów, co dało mu 88. pozycję.

Następny start podopieczni trenera Rafała Lepela zaliczą w niedzielę. Wtedy rozegrane zostaną sztafety mieszane. Nie zobaczymy w nich Grzegorza Guzika, który będzie przygotowywał się już do startów w Ruhpolding.

No items found.