.png)
Janik bez poprawy lokaty
Wojciech Janik nie poprawił swojej pozycji po sprincie i osunął się w biegu pościgowym na 29. miejsce. Złoty medal i tytuł mistrza świata juniorów w tej konkurencji wywalczył Tomas Mikyska z Czech.
Bieg pościgowy juniorów otworzył ostatni dzień Mistrzostw Świata w biathlonie na nartorolkach, które rozgrywane są w Ruhpolding. Straty po sprincie dzielone były na pół. Główne role ponownie odegrali biathloniści zza naszej południowej granicy. Jonas Marecek, który wystartował jako pierwszy, uległ swojemu rodakowi Tomasowi Mikysce. Do zmiany na prowadzeniu doszło już po pierwszym strzelaniu, choć obaj reprezentanci Czech pokonywali dystans w niewielkim odstępie czasowym. Różnica się powiększyłą po drugiej wizycie na strzelnicy, gdy Marecek zmuszony był skręcić na karną rundę. Choć w stójce był bezbłędny to nie udało mu się już dogonić Mikyski, który wygrał z przewagą 22 sekund.
Niewiele brakowało, a całe podium byłoby zajęte przez Czechów. Świetnie spisywał się bowiem Ondrej Manek, który do czołówki awansował z szesnatej lokaty po sprincie. Trzeci z reprezentantów Czech strzelał bezbłędnie i jeszcze na kilometr przed metą znajdował się na pozycji dającej brązowy medal. Ten trafił ostatecznie do Witalija Mandzyna z Ukrainy, który do niedzielnej rywalizacji przystępował z ósmego miejsca.
Wojciech Janik aż trzykrotnie opuszczał strzelnicę z zaledwie dwoma zestrzelonymi krążkami. Łącznie aż dziesięć karnych rund uniemożliwiło utrzymanie lokaty w drugiej dziesiątce. Polak dotarł do mety na 29. miejscu grubo ponad trzy minuty po najlepszych.
