Męska sztafeta poza dwudziestką

Opublikowano
11
-
01
-
2020

Startowali bez braci Boe, biegali dwie karne rundy, a i tak odnieśli zwycięstwo. Norwegowie śrubują swoją fenomenalną passę - mija rok od ich ostatniej porażki sztafetowej. Polacy zajęli w Oberhofie 22. miejsce.

Siedem kolejnych zwycięstw - to aktualne dokonanie norweskich biathlonistów. Dzisiaj, gdy w składzie zabrakło braci Boe, wydawało się, że rywale będą w stanie przerwać tę serię. Nic bardziej mylnego. Lars Helge Birkeland, który uchodził za najsłabsze ogniwo drużyny (w sprincie zajął zaledwie 66. miejsce), zrobił to co potrafi najlepiej. Strzelał bezbłędnie i wygrał swoją zmianę. Erlend Bjoentegaard zachował prowadzenie na półmetku, wraz z nim na tym etapie biegł jeszcze tylko Sergiej Boczarnikow z Białorusi. Pozostałe ekipy traciły dużo więcej. 

W tym gronie byli Francuzi, wśród których zawiódł Emilien Jacquelin. Drugi zawodnik piątkowego sprintu biegał dwie karne rundy i po pierwszej zmianie Trójkolorowi zajmowali dopiero 21. miejsce. Sporo odrobił Martin Fourcade, który awansował na piątą lokatę. Równie dobrze spisali się Simon Desthieux i Quentin Fillon Malliet. Przy karnych rundach Johannesa Dale i Vetle Christiansena pozwoliło to Francuzom wysunąć się na prowadzenie. Ostatnia pętla była jednak popisem Christiansena, który przedłużył serię zwycięstw Norwegii.

Trzecie miejsce wywalczył zespół niemiecki. Największa w tym zasługa Arnda Peiffera, który miał najlepszy czas na trzeciej zmianie. Niezłe czwarte miejsce - bez Elisjejewa i Łoginowa w składzie - zajęli Rosjanie. Najlepszy rezultat od pięciu lat osiągnęli Białorusini, którzy fniszowali na piątej pozycji.

Polacy sobotniego występu nie zaliczą do udanych. Po kilku niezłych biegach sztafetowych, tym razem znów walczyli głównie o to by nie dać się zdublować. Wszystko zaczęło się od karnej rundy Łukasza Szczurka w stójce. Z Grzegorzem Guzikiem zmieniał się na 24. miejscu. Zawodnik z Juszczyna ruszył mocno, ale to co do wyprzedzająych go rywali zyskiwał na trasie, stracił na strzelnicy. W sumie biegał trzy karne rundy i na półmetku Polska wyprzedzała tylko Bułgarię. 

Istniało zagrożenie, że Polacy nie ukończą rywalizacji. Andrzej Nędza-Kubiniec swój występ również zaczął od pudeł i karnej rundy. W stójce strzelał jednak bezbłędnie, czym nieco oddalił widmo zdublowania. Wyprzedził Łotysza Slotinsa i odzyskał dla Polski 24. lokatę. W sumie na swojej zmianie miał piętnasty wynik.

Na ostatniej zmianie w polskiej ekipie po raz pierwszy w tym sezonie PŚ zaprezentował się Marcin Szwajnos. Młody biathlonista z Kościeliska wykorzystał swoją szansę - strzelał bezbłędnie w postawie leżąc, w stójce dobierał dwukrotnie i wyprzedził aż trzech rywali: Koreańczyka, Belga i Włocha. Samemu dał się minąć tylko Andrejsovi Rastorgujevsovi i przyprowadził sztafetę do mety na 22. pozycji.

WYNIKI
KLASYFIKACJA SZTAFET

No items found.