Nowakowska: Popełniłam dziecinny błąd

W pierwszym pucharowym starcie w tym sezonie nie odnotowaliśmy sukcesów Polek. Najlepiej z naszych reprezentantek spisała się Weronika Nowakowska, która gdyby nie trzy karne minuty na drugim strzelaniu to wywalczyłaby miejsce w pierwszej dziesiątce.Ostatecznie skończyło się tylko na 44. pozycji, ale samą zawodniczkę, jej trenera oraz kibiców cieszyć może postawa na trasie. Nowakowska w swoim pierwszym występie po niemal dwóch latach przerwy od Pucharu Świata zanotowała 22. czas biegu.- Ostatnie sprawdziany oraz zawody w Sjusjoen pokazywały, że forma biegowa jest dobra. Bardzo mnie to cieszy bo strzelanie ,,bywa kapryśne", a bieg to podstawa, żeby marzyć o dobrych wynikach – skomentowała Nowakowska.Na strzelnicy bywało różnie. Z jednej strony trzykrotnie opuszczała stanowisko strzeleckie po strąceniu wszystkich krążków, z drugiej strony podczas drugiego strzelania spudłowała trzy razy.- Popełniłam dziecinny błąd. Było bardzo zimno, do tego wilgotność wynosiła blisko 90%. Dywaniki strzeleckie były mocno oszronione. Wybrałam do strzelania pierwszej stójki stanowisko nr 26, na którym nikt nie robił przystrzeliwania. Nikt na nim nie leżał, więc szron był na nim ogromny. Nie potrafiłam stabilnie stanąć, narty mi się rozjeżdżały, byłam napięta... Żałuję bardzo, ale za głupotę się płaci– wyjaśniła.Wyniki ostatnich lat pokazują, że Nowakowska w Ostersund rzadko osiąga eksponowane pozycje, a do czołówki dołącza podczas zawodów w Hochfilzen. Te już za tydzień.- Nigdy nie notowałam w Ostersund dobrych wyników, powody bywały różne. Liczę na to , że w piątek przełamię tę passę, a na przyszłotygodniowe zawody w Hochfilzen już teraz bardzo się cieszę– dodała wicemistrzyni świata z Kontiolahti, która jasno daje do zrozumienia jak wysoko zawiesza sobie poprzeczkę na ten sezon.- Moim celem nie jest ani udział w Pucharze Świata, ani nawet sam udział w Igrzyskach, to śmieszne. Kwalifikacje to naturalna selekcja w drodze do najwyższych celów, a nie cel sam w sobie– zakończyła.