Polacy bez awansu do biegu pościgowego

Opublikowano
16
-
01
-
2020

Martin Fourcade na maksa wykorzystuje nieobecność Johannesa Boe i powiększa przewagę nad rywalami w klasyfikacji generalnej. Francuz wygrał sprint rozgrywany w Ruhpolding. Polacy nie byli w stanie zakwalifikować się do biegu pocigowego.

Johannes Boe, który brylował w grudniowych zawodach Pucharu Świata został w ostatnich dniach ojcem i zapowiedział powrót do rywalizacji w Pokljuce. Jego nieobecność wyraźnie szkodzi jego bratu. Tarjei słabo prezentował się w Oberhofie, dzisiaj z trzema pudłami na koncie znów uplasował się dopiero na 28. pozycji. Zupełnie inaczej absencja ubiegłorocznego zwycięzcy kryształowej kuli działa na Martin Fourcade'a. Francuz strzelałe bezbłędnie i o trzy sekundy wyprzedził swojego rodaka Quentina Fillon Maillet. Trzecie miejsce ku uciesze 11,5 tysiąca widzów zgromadzonych na Chemgau Arenie wywalczył Benedikt Doll. Niemiec na trasę niedzielnego pościgu ruszy 12 sekund za Fourcade'm. Wszyscy trzej czołowi zawodnicy strzelali bezbłędnie.

Najlepszym spośród tych, którzy biegali karną runde był Vetle Sjastad Christiansen. Norweg o zaledwie sekundę wyprzedziła kolejna dwójka Francuzów. Fabien Claude i Simon Desthieux ex equo uplasowali się na piątym miejscu. To nie koniec dobrych wyników w obozie francuskim - Emilien Jacquelin i Antonin Guigonnat zajęli lokaty na początku drugiej dziesiątki. Trójkolorowi wyrastają na głównych kandydatów do przerwania norweskiej dominacji w biegu sztafetowym.

Swojej złej passy w Ruhpolding nie przerwali polscy biathloniści. Najbliżej dobrego wyniku był Andrzej Nędza-Kubiniec, który strzelał bezbłędnie, ale pobiegł zdecydowanie za słabo by liczyć na awans do biegu pościgowego. Jeszcze po drugim strzelaniu plasował się na 50. miejscu, ale ostatecznie sklasyfikowany został 29 pozycji niżej. Grzegorz Guzik i Łukasz Szczurek spudłowali dwukrotnie i osiągnęli podobne czasy plasujące ich na odpowiednio 90. i 91. pozycji.

No items found.