Polki znów w TOP10

Opublikowano
22
-
01
-
2022

Karoline Knotten, Tiril Eckhoff, Ida Lien i Ingrid Tandrevold wygrały bieg sztafetowy 4x6km podczas PŚ w Anterselwie. Przez długi czas w ścisłej czołówce wyścigu utrzymywały się Polki, które ostatecznie zakończyły rywalizację na dziesiątym miejscu.

Zawody miały szalony przebieg. Dość powiedzieć, że Norweżki wygrały pomimo tego, że po karnej rundzie Knotten plasowały się dopiero na siedemnastym miejscu. Niewiele dał również występ Tiril Eckhoff. Z odmętów drugiej dziesiątki na pierwsze miejsce zespół norweski wyprowadziła Ida Lien. Biegnąca na czwartym odcinku Ingrid Tandrevold miała zadanie ułatwione o tyle, że na przedostatnim okrążeniu z trasy wypadła jej najgroźniejsza rywalka Lucie Charvatova. Czeszka zanim pozbieranie się i powrót do rywalizacji zajęło pół minuty, drugie tyle straciła na przedmuchaniu przyrządów celowniczych, które po kontakcie z ziemią były zapchane śniegiem. Tandrevold spokojnie doprowadziła drużynę Norwegii do mety na pierwszym miejscu, sztafeta Czech finiszowała ostatecznie jako szósta.

Dla Norwegii to pierwsze sztafetowe zwycięstwo od MŚ w Pokljuce. Tym cenniejsze, że odniesione bez swojej liderki Marte Olsbu Roeiseland. W poprzednich startach w tym sezonie Norweżki plasowały się na miejscach: 4., 7. i 7.

Na drugim stopniu podium stanęły Rosjanki, które przewodziły stawce na półmetku. Świetną robotę na drugiej zmianie wykonała Kristina Rezcowa, która miała najlepszy czas na tym odcinku. Schody pojawiły się podczas szóstego strzelania, gdy Irina Kazakiewicz spudłowała sześciokrotnie i musiała pokonywać dodatkowe 450m. Sztafeta rosyjska spadła na szóste miejsce, z którego w górę listy z wynikami wyprowadziła ją Uliana Nigmatullina. Finiszowała 25 sekund za Norweżkami.

W walce o trzecie miejsce starły się na finiszu zespoły Francji i Włoch. Federica Sanfilippo wydawała się zbliżać do Anais Bescond, ale ostatecznie to Francuzka była minimalnie szybsza. Trójkolorowe są jedynym zespołem, który w każdym z czterech do tej pory rozegranych biegów sztafetowych zajmowały lokaty na podium.

Na piątym miejscu uplasowały się Amerykanki, dla których jest to najlepszy sztafetowy rezultat od 1994 roku. Tym razem lepiej od należących do szerokiej czołówki Susan Dunklee i Claire Egan spisały się te zazwyczaj stojące nieco w cieniu, czyli Deedra Irwin oraz Joanne Reid.

Słabo spisały się startujące w najsilniejszym składzie Białorusinki. Dzinara Alimbekawa oddała co prawda sztafetę na pierwszym miejscu, ale karne rundy Iriny Leszczanki i Iriny Kruczinkiny sprawiły, że Hanna Sola była w stanie awansować jedynie na trzynaste miejsce. Lokatę niżej sklasyfikowano Szwedki, wśród których z pierwszej reprezentacji startowała tylko Mona Brorsson.

Polki podobnie jak w Oberhofie zajęły dziesiąte miejsce. Długo wydawało się, że nasze zawodniczki są w stanie powalczyć o lepszy rezultat. Bardzo dobrą dyspozycję biegową zaprezentowała Monika Hojnisz-Staręga, która pod tym względem nie miała sobie równych pośród zawodniczek pierwszej zmiany. Nieco gorzej poszło jej na strzelnicy, gdzie zarówno w postawie leżąc, jak i stojąc pudłowała po dwa razy. Z Kamilą Żuk zmieniała się na dziewiątym miejscu ze stratą 34 sekund do liderek.

Żuk nie tylko zmniejszyła straty do 24 sekund, ale na dodatek awansowała aż na drugie miejsce. Zawodniczka z Sokołowska była dzisiaj dobrze usposobiona zarówno biegowo, jak i strzelecko (tylko dwa dobierania), co dało trzeci czas zmiany. Kinga Zbylut utrzymywała się w czołowej trójce do swojego drugiego strzelania. Konieczność biegania karnej rundy spowodowała, że zmianę Annie Mące oddała na ósmym miejscu. Ostatnia z naszych zawodniczek miała pewne problemy w postawie leżąc, gdzie spudłowała trzykrotnie, ale skuteczne strzelanie w stójce pozwoliło jej utrzymać lokatę w dziesiątce. Ze stratą minuty i 36 sekund przecięła linię mety jako dziesiąta.

WYNIKI

No items found.