.png)
Powtórka sprzed tygodnia
Karoline Knotten, Ingrid Tandrevold, Tiril Eckhoff i Marte Olsbu Roeiseland wygrały bieg sztafetowy 4x6km w Hochfilzen. Dla Norweżek to ósma wygrana w dziewięciu ostatnich startach. Polki startując bez Moniki Hojnisz-Staręgi powtórzyły rezultat z Kontiolahti i dobiegły do mety na trzynastym miejscu.
Po wpadce na inaugurację, tym razem Norweżki nie pozostawiły złudzeń która reprezentacja dysponuje w tej chwili najsolidniejszą sztafetą. Jedyny moment zwątpienia norwescy kibice mogli mieć podczas czwartego strzelania, gdy Tandrevold biegała karną rundę. Rywalki jednak tez pudłowały i strata sztafeta Norwegii nigdy nie wzrosła powyżej szesnastu sekund. Tiril Eckhoff szybko odzyskała prowadzenie, a Marte Olsbu Roeiseland tylko powiększała przewagę, która na mecie nad drugą ekipą wyniosła 24 sekundy.
Tyle straciły Francuzki, które spudłowały łącznie aż szesnastokrotnie. Zawsze jednak potrafiły wybronić się przed karną rundą jak choćby Anais Bescond, która dobierała trzy razy zarówno w postawie leżąc, jak i stojąc. Po pierwszej zmianie sztafeta Francji była dopiero na piętnastym miejscu, ale Julia Simon, Justine Braisaz-Bouchet i Anais Chevalier-Bouchet były w stanie odrobić straty by bezpiecznie finiszować na drugim miejscu.
Za ich plecami toczyła się walka o trzecią lokatę pomiędzy Elvirą Oeberg i Denise Herrmann. Ostatecznie na podium stanęły Szwedki, wśród których niespodziewanie zawiodła liderka Pucharu Świata. Hanna Oeberg biegała karną rundę po stójce i po trzech zmianach sztafeta Szwecji plasowała się dopiero na szóstym miejscu.
Rzadkim wyczynem moga się pochwalić Włoszki, które w ośmiu strzelaniach spudłowały tylko trzykrotnie. Biegowo nie były jednak tak dobrze dysponowane jak rywalki i zajęły piąte miejsce. Lokatę niżej finiszowały Austriaczki, dla których jest to wyrównanie rekordowego osiągnięcia.
Polki po występach Kingi Zbylut i Karoliny Pitoń, które łącznie dobierały dziewięciokrotnie na półmetku plasowały się na osiemnastej pozycji. Lepszą formę strzelecką zaprezentowały Kamila Żuk i Anna Mąka. Pierwsza z nich spudłowała tyko raz i przesunęła sztafetę na trzynaste miejsce. Druga strzelała bezbłędnie, co pozwoliło utrzymać tę lokatę do samej mety. Podopieczne Michaela Greisa powtórzyły więc osiągnięcie z Kontiolahti, gdzie również sklasyfikowane zostały jako trzynaste.
