Pożegnanie z Kontiolahti

Opublikowano
6
-
12
-
2020

Tiril Eckhoff po bezbłędnym strzelaniu wygrała bieg pościgowy - ostatnią konkurencję Pucharu Świata w Kontiolahti. Na podium towarzyszyły jej Marte Olsbu Roeiseland oraz liderka klasyfikacji generalnej Hanna Oeberg. Polki niestety nie poprawiły swoich lokat za sprintu.

Faworytką pierwszego w sezonie biegu pościgowego była Hanna Oeberg, która wygrała dwa ostatnie biegi sprinterskie, a w sobotę przypieczętowała zwycięstwo sztafety Szwecji. Początek w jej wykonaniu nie zwiastował problemów. Szwedka utrzymywała się samotnie na prowadzeniu do drugiego strzelania, gdy spudłowała po raz pierwszy. Kolejną rundę biegową pokonywałą już wraz z Marte Olsbu Roeiseland. Po trzecim strzelaniu, gdy obie zaliczyły po karnej rundzie, dołączyła do nich bezbłędna do tej pory Tiril Eckhoff. To właśnie między tymi trzema zawodniczkami rozegrała się walka o zwycięstwo na ostatnim strzelaniu. Oeberg i Roeiseland spudłowały po razie, a Eckhoff skompletowała kolejnych pięć celnych strzałów. 

Wiadomo było już, że Eckhoff popędzi po swoje czternaste zwycięstwo w karierze. Norweżka dochodzi do formy, którą błyszczała w ubiegłym sezonie, gdy wygrywała w sumie aż siedmiokrotnie. Początek tegorocznej zimy był dla niej jednak nieudany. Po pierwszym weekendzie startów miała zerowy dorobek punktowy. Dzięki ósmemu miejscu w sprincie i wygranej w biegu pościgowym w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata awansowała już na trzynaste miejsce.

Liderką pozostaje Hanna Oeberg, która wyprzedza Marte Olsbu Roeiseland o 36 punktów. W walce o drugie miejsce w dzisiejszym biegu górą była Norweżka, która zostawiła Szwedkę w tyle na jednym z ostatnich podbiegów. Na mecie różnica między nimi wyniosła czternaście sekund. Życiowy sukces odniosła Dzinara Alimbekawa, która finiszowała jako czwarta. Białorusinka każdy z czterech dotychczasowych biegów kończyła w czołowej dziesiątce, kwestią czasu wydaje się kiedy zagości na podium.

Drugą obok Eckhoff bezbłędną zawodniczką w stawce była Johanna Skottheim. Szwedka awansowała dzięki temu z dwudziestego miejsca po sprincie na piątą lokatę na mecie biegu pościgowego. Słabo zaprezentowały się z kolei Elvira Oeberg i Anais Chevalier-Bouchet, czyli zawodniczki, które zajmowały podium w biegu sprinterskim. Szwedka pudłowała podczas każdej kolejnej wizyty na strzelnicy i dotarła do mety na ósmym miejscu. Francuzka po wpadce na trzecim strzelaniu (cztery niecelne strzały) z łącznie 1050 metrami dodatkowego dystansu w nogach sklasyfikowana została na 21. miejscu.

Kamila Żuk i Monika Hojnisz-Staręga zaliczyły solidarnie po cztery karne rundy. Obie nie zdołały niestety utrzymać lokat zajmowanych na starcie dzisiejszej rywalizacji. Żuk do swojego pucharowego dorobku dopisała jeden punkt za 40. miejsce, Hojnisz-Staręga uplasowała się cztery lokaty niżej.

Wcześniej rozegrano bieg sztafetowy mężczyzn, w którym wygrali Sturla Leagreid, Vetle Christiansen oraz bracia Tarjei i Johannes Boe. Bieg nie przysporzył większych emocji. Choć Norwegowie do końca nie mogli być pewni zwycięstwa to jednak kontrolowali biegi i z 44 punktów kontrolnych na trasie byli pierwsi aż na 35 z nich. Ich strata do lidera nigdy nie wzrosła jednak więcej niż dziesięć sekund. Do mety Johannes Boe dotarł z bezpieczną przewaga niemal 40 sekund i to pomimo złamanego kijka na ostatniej rundzie biegowej. Dla Norwegii to ósme zwycięstwo w ostatnich dziesięciu rozegranych biegach sztafetowych.

Jedynymi, którzy ostatnio potrafili wygrać z braćmi Boe i spółką byli Francuzi. Mistrzowie świata kompletnie nie liczyli się dzisiaj w stawce. Już na pierwszej zmianie zawiódł bowiem Emilien Jacquelin. Trzy karne rundy w stójce zepchnęły Trójkolorowych do drugiej dziesiątki, z której wydostali się dopiero na ostatniej zmianie. Quentin Fillon Maillet zdołał awansować jednak tylko na ósme miejsce.

Wysoką formę na początku sezonu potwierdzili biathloniści ze Szwecji. W składzie z trzema mistrzami olimpijskimi z Pjongczang (Peppe Femling, Jesper Nelin, Sebastian Samuelsson) uzupełnionym o szybkiego w ostatnim czasie Martina Ponsiluomę zajęli oni drugie miejsce. Na najniższym stopniu podium stanęli Niemcy. Szansę na coś więcej pogrzebał Benedikt Doll, który na ostatnim strzelaniu przegrał pojedynek z Samuelssonem. Niemiec mógł stracić nawet trzecie miejsce, ale równie słabo na strzelnicy spisał się Aleksander Łoginow. Rosjanie musieli zadowolić się tylko czwartym miejscem.

Bieg od początku nie ułożył się reprezentantom Polski. Słabe strzelanie i dwie karne rundy Andrzeja Nędzy-Kubińca sprawiły, że z Grzegorzem Guzikiem zmieniał się na ostatnim miejscu. Lider naszej kadry zdołał wyprzedzić Andrejsa Rastorgujevsa z Łotwy i awansować na 23. miejsce. Na trzecim odcinku w polskim zespole pokazał się Marcin Szwajnos, który w ostatniej chwili zmienił w składzie Łukasza Szczurka. Młody Polak dał się wyprzedzić sztafecie Łotwy, ale przesunął się przed drużynę Kazachstanu. Niestety po karnej rundzie w stójce został zdublowany, co odebrało szanse sztafetowego debiutu Wojciechowi Skorusie. Polska została sklasyfikowana na 23. miejscu.

No items found.