PŚ. Kamila Żuk o krok od punktów w Oberhofie
Francuska biathlonistka Lou Jeanmonnot wygrała bieg na dochodzenie na 10 km, zaliczany do zawodów Pucharu Świata w niemieckim Oberhofie. Kamila Żuk była o krok od wywalczenia kolejnych punktów w tym sezonie.
Sobotni bieg pościgowy był zdeterminowany czwartkowym sprintem, który odbywał się w deszczowej i wietrznej aurze. Polki nie poradziły sobie wówczas najlepiej, dlatego atakowanie czołowych miejsc było niemożliwe przez duże różnice. Mimo wszystko Tobias Torgersen, trener naszej żeńskiej ekipy, powiedział dziewczynom, aby walczyły o jak największy awans. W górę przesunęła się Kamila Żuk, która startowała z 48. numerem. Cztery pudła na strzelnicy pozwoliły jej przesunąć się na 41. miejsce. Do punktowanej lokacie Kamili zabrakło jedynie 4 sekund.
- W przerwie świątecznej byłam chora i ciężko mi się wraca. Czuję ciągłe wewnętrzne zmęczenie. Przed wyjazdem tutaj byłam już w treningu, ale ciągle czuję skutki choroby - powiedziała nam po biegu Żuk. Siedem błędów popełniła Joanna Jakieła, co poskutkowało stratą 55. miejscem. Natalia Sidorowicz nie startowała.
Lou Jeanmonnot triumfowała ze zdecydowaną przewagą, mimo jednego błędu popełnionego na strzelnicy. Dotarła na metę z przewagą 18,1 s nad drugą Norweżką Maren Kirkeeide, która zanotowała dwa pudła. Trzecia była Elvira Oeberg z jedną pomyłką w strzelaniu i stratą 26,2 s do zwyciężczyni. Szwedka zasługuje na ogromne brawa, bo w sprincie zajęła odległe - 37. miejsce.
Fot. Nordic Focus