"Z Francji wracam z pozytywnym nastawieniem"

Opublikowano
17
-
12
-
2022

Grzegorz Guzik swój pierwszy występ w biegu pościgowym w tym sezonie ukończył na 41. miejscu. - Występ, w którym traci się osiem lokat trudno uznać za udany, ale trzy strzelania były dobre. To fajny prognostyk przed przyszłorocznymi startami – powiedział Polak po swoim ostatnim występie w Le Grand Bornand.

31-letni zawodnik reprezentujący klub z Żywca udanie rozpoczął swój sobotni występ. Po bezbłędnym strzelaniu utrzymywał bowiem miejsce na początku czwartej dziesiątki, które wywalczył w sprincie.

- Kluczowe okazało się drugie strzelanie. Dwa niecelne strzały sprawiły, że straciłem kontakt z czołową trzydziestką. Trudno się później przebijać z powrotem w górę klasyfikacji, jeśli bezpośrednio przed sobą nie ma się zbyt wielu zawodników – powiedział Guzik po biegu.

W drugiej części rywalizacji Polak spudłował już tylko raz i na chwilę wrócił nawet do czołowej czterdziestki, ale wyprzedzony na ostatnim okrążeniu przez Oscara Brandta ze Szwecji finiszował ostatecznie na 41. pozycji.

Sporym wyzwaniem było poruszanie się po oblodzonej trasie. Z tego powodu bieg został opóźniony o kwadrans, organizatorzy wykluczyli najbardziej niebezpieczny fragment trasy.

- Sędziowie starali się naprawić sytuację, ale nie wyszło to tak jak powinno. Po czasach biegu poszczególnych zawodników widać, że rozstrzał był potężny. Trasa była oblodzona i był problem z trzymaniem narty. Było bardzo niebezpiecznie nie tylko na zjazdach. Miałem trudności, żeby się odpowiednio odbić z nogi, a ja właśnie na tym opieram swój bieg. Nie mogłem się zmęczyć, na ile bym mógł. Przez warunki na trasie nie byłem w stanie dać z siebie wszystkiego – tłumaczył Guzik.

Doświadczony reprezentant Polski przyznał, że po występach w Le Grand Bornand do kraju wraca ze spokojniejszą głową.

- Po Kontiolahti i Hochfilzen nie byłem zadowolony z wyników. Z Francji wracam bez hurraoptymizmu, ale z pozytywnym nastawieniem. Wiem, że w styczniu będzie dobrze. W nowy rok ruszę ze świeżą głową i nowymi siłami. Patrzę w przód, a nie w tył – dodał Guzik.

- Do 27 grudnia zostajemy w Polsce i spędzamy czas z rodziną. Przerwę świąteczno-noworoczną spędzimy na obozie w Obertilliach. Prosto stamtąd ruszymy do Pokljuki na kolejne pucharowe starty – zakończył.

Zawody w Pokljuce planowane są od 5 do 8 stycznia 2023 roku.

No items found.