Zawół w siódmej dziesiątce
![](https://cdn.prod.website-files.com/638212fd83c0cd4a6751fd71/63f49ef91dc1627c34737ab3_IMG_3360-scaled.jpeg)
Johannes Thingnes Boe kontynuuje swoją zwycięską serię - po dwóch wygranych w Kontiolahti, starty w Hochfilzen rozpoczął od pierwszego miejsca w sprincie. Obok niego na podium stanęli Emilien Jacquelin oraz Sturla Laegreid. Najlepiej z Polaków wypadł Marcin Zawół, który uplasował się w siódmej dziesiątce.
Biegowo lepszy od drugiego zawodnika o pół minuty, na strzelnicy bez zarzutu - Johannes Boe na początku sezonu prezentuje formę nieosiągalną dla rywali. Norweg odniósł trzecie zwycięstwo w sezonie i umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji generalnej. Boe będzie zdecydowanym faworytem niedzielnej rywalizacji w biegu pościgowym, w którym wystartuje 43 sekundy przed Emilienem Jacquelinem. Stratę poniżej jednej minuty uzyskało jeszcze tylko dwóch innych biathlonistów.
Te różnice mogły być mniejsze, ale zarówno drugi na mecie Emilien Jacquelin, jak i trzeci Sturla Laegreid spudłowali po razie w postawie stojąc. Dla Francuza to pierwsze indywidualne podium w sezonie, dla drugiego z Norwegów już trzecie i to właśnie on w klasyfikacji generalnej zajmuje pozycję wicelidera.
Norwegowie będą też faworytem sobotniej rywalizacji sztafet. W czołowej dziesiątce oprócz Boe i Laegreida znaleźli się jeszcze czwarty Filip Andersen oraz dziesiąty Johannes Dale, a w obwodzie są przeciez jeszcze trzynasty dzisiaj Vetle Christiansen oraz starszy z braci Boe, który akurat dzisiaj się nie popisał i z czterema karnymi rundami zajął tylko 39. miejsce.
Udany powrót po dwuletniej dyskwalifikacji za unikanie kontroli dopingowych zaliczył Andrejs Rastorgujevs. Łotysz, któremu odebrano tytuł mistrza Europy z 2021 roku, strzelał bezbłędnie i uzyskał piąty czas dnia. Najlepszy wynik w sezonie odnotował Quentin Fillon Maillet, który był siómy. Nowy rekord życiowy ustanowił Jakub Stvrtecky. Czech z bezbłędnym strzelaniem po raz pierwszy zawitał w TOP10 i ukończył zawody na ósmej pozycji.
Z trójki Polaków najbliżej awansu do biegu pościgowego był Marcin Zawół. Zabrakło pięciu lokat lub - przeliczając na stratę czasową - nieco ponad 10 sekund. Młody Polak świetnie poradził sobie podczas strzelania w postawie stojąc, decydujące o braku miejsca w czołowej sześćdziesiątce było pudło podczas pierwszej wizyty na strzelnicy.
Nieźle od strony biegowej pokazał się Grzegorz Guzik, którzy w stawce ponad 100 zawodników uzyskał 54. czas. Najbardziej doświadczony z naszych biathlonistów spudłował jednak czterokrotnie, z czego aż trzy razy podczas strzelania w postawie leżąc. Poskutkowało to tylko 75. miejscem. Z kolei na 96. pozycji sklasyfikowano Andrzeja Nędzę-Kubińca, który wszystkie swoje trzy niecelne strzały oddał w stójce.
W sobotę Zawół, Guzik, Nędza-Kubiniec oraz niestartujący dzisiaj Jan Guńka wystąpią w rywalizacji sztafet, początek o 13:40.