Życiowy wynik Guzika na MŚ!

Mistrzostwa Świata w Anterselwie zaserwowały nam kolejny bieg z dużym ładunkiem emocjonalnym. Złoty medal w sprincie wywalczył Aleksander Łoginow. Swój najlepszy rezultat w karierze wyrównał Grzegorz Guzik, który zajął 24. miejsce.
Po raz pierwszy od 23 lat na podium Mistrzostw Świata w biegu sprinterskim zabrakło biathlonisty z Norwegii. Johannes Boe, który startował już z numerem trzecim, zaczął rewelacyjnie i mimo jednej karnej rundy po strzelaniu w postawie leżąc miał jeden z czołowych czasów. W stójce był bezbłędny, ale ewidentnie nie wytrzymał mocnego tempa biegu i osłabł. Lepszy od niego okazał się starszy brat Tarjei, który na strzelnicy zachował czyste konto. Jednak i jemu zabrakło trzech sekund by znaleźć się na wśród medalistów. Utytułowani bracia zajęli lokaty tuż poza podium.
Na nim znaleźli się Quentin Fillon Maillet i Martin Fourcade. Lepszy z tej dwójki okazał się Fillon Maillet, który mimo karnej rundy wygrał ze swoim rodakiem aż o trzynaście sekund. Gdy wydawało się, że na stadionie zabrzmi „Marsylianka” nieoczekiwanie do walki o zwycięstwo włączył się Alexander Łoginow.
Rosjanin w tym sezonie wyraźnie spuścił z tonu względem ubiegłego roku. O ile strzelecko wciąż należał do czołówki to zaliczył regres formy biegowej. Dzisiaj w Anterselwie znów jednak był w stanie zmusić się do wysiłku, co widać było w rankingu najszybszych biegaczy dnia, gdzie lepszy był tylko Fillon Maillet. Łoginow w porównaniu do Francuza strzelał jednak bezbłędnie, a do tego w błyskawicznym tempie. Efekt mógł być tylko jeden – pierwszy od 11 lat tytuł mistrza świata dla biathlonisty z Rosji.
Z bardzo dobrej strony pokazał się Grzegorz Guzik, który po raz drugi w tym sezonie ukończył bieg sprinterski bez konieczności obiegania karnej rundy. Przy niezłej dyspozycji biegowej dało to Polakowi 24. miejsce, co jest wyrównaniem jego najlepszego osiągnięcia w karierze. Są to pierwsze pucharowe punkty 29-letniego biathlonisty z Polski w tym sezonie pucharowym.

Niewiele zabrakło, a w niedzielnym biegu pościgowym zobaczylibyśmy jeszcze jednego Polaka. Łukasz Szczurek pobiegł na podobnym poziomie, co Guzik, ale spudłował aż trzykrotnie i zajął 61. miejsce. Do awansu zabrakło mu trzech dziesiątych sekundy…
Nieco słabiej wypadł trzeci z Biało-Czerwonych. Andrzej Nędza-Kubiniec, który w tym sezonie był najstabilniejszym strzelcem w naszej reprezentacji, tym razem biegał cztery karne rundy i zajął 90. pozycję.