"Żyję nadzieją, że ze startu na start będzie lepie"

Opublikowano
2
-
12
-
2021

Kamila Żuk była autorką najlepszego rezultatu spośród reprezentantów Polski w sprintach na Pucharze Świata w Ostersund. - Mimo dwóch karnych rund chciałam dostać się do pościgu. Niewiele brakło, a byłyby jeszcze punkty – powiedziała Żuk po zajęciu 41. miejsca.

Trzech sekund zabrakło Polce do zdobycia pierwszych punktów w sezonie. Na razie pierwsza czterdziestka to w tym sezonie dla reprezentantek Polski wciąż terytorium niepodbite. Stosując się do tej terminologii można napisać, że Żuk była dzisiaj bliska przekroczenia granicy.

- Pod względem biegowym i strzeleckim był to najlepszy z tych trzech startów, które za mną. Niezły był też inauguracyjny bieg na 15km, ale jednak wyniki jak na razie mnie nie satysfakcjonują – powiedziała Żuk.

W wywalczeniu miejsca w czołówce Polce zabrakło celnego strzelania. Zarówno na leżaku, jak i w stójce pudłowała w ostatnich strzałach.

- O ile w postawie leżąc było to minimalne pudło, o tyle w postawie stojąc był to już ewidentnie mój błąd. Szarpnęłam spust i pocisk poszedł zdecydowanie za nisko. Kto nie ma w głowie, musi mieć w nogach, więc trzeba było przelecieć karną rundę. Mimo tych dwóch karnych rund chciałam dostać się do pościgu. Niewiele brakło, a byłyby jeszcze punkty – powiedziała Żuk, która uzyskała 32. czas biegu. Do najszybszej pod tym względem Elviry Oeberg straciła minutę i 10 sekund.

Bieg kobiet odbywał się w trudnych warunkach temperaturowych – słupki rtęci w termometrach wskazywały w godzinie startu -14 stopni Celsjusza.

- To wciąż jeszcze nie tak ekstremalne warunki jak na MŚJ w Otepaa – oceniła Żuk, która w 2018 roku sięgnęła po dwa tytuły mistrzowskie wśród juniorek. - Temperatury są tutaj bardzo niskie, ale chyba dobrze adaptuję się do takich warunków. Nie mam większych problemów ze startem przy takim mrozie. Udało mi się dobrać odpowiednie ubranie, dłonie mi nie zmarzły, a to ważne w kontekście strzelania. Wiem jak się dogrzać by wystartować na swoim poziomie, ale mimo to mam nadzieję, że w kolejnych dniach będzie minimalnie cieplej – dodała Żuk.

Za Polkami trzy kolejne starty bez punktów do klasyfikacji PŚ. Żuk jest zdania, że to za wcześnie na wyciąganie wniosków.

- Za nami tylko trzy pierwsze starty i wszystko jeszcze się może wydarzyć. Oczywiście początek sezonu nie jest taki jak sobie wymarzyłam. Trudny czas nie tylko dla mnie, ale też dla moich koleżanek. Żyję nadzieją, że ze startu na start będzie lepiej – dodała.

Przed Żuk jeszcze dwa starty w Ostersund. W sobotę wystartuje w biegu pościgowym, zaś w niedzielę z koleżankami z drużyny w sztafecie.

- Trudno powiedzieć na co możemy liczyć w tym biegu. Liczę, że pokażemy się z walecznej strony. Motywacja w startach dla drużyny jest inna. Może to właśnie sztafeta sprawi, że pójdziemy naprzód – zakończyła Żuk.

No items found.