Hojnisz-Staręga znów w drugiej dziesiątce

Opublikowano
24
-
01
-
2020

Denise Herrmann po raz pierwszy w swojej krótkiej biathlonowej przygodzie była bezbłędna na strzelnicy. Niemka wygrała bieg długi rozgrywany w Pokljuce. Monika Hojnisz-Staręga zajęła siedemnaste miejsce.

Polka wystartowała z numerem pierwszym i przecierała szlak rywalkom. To jej czasy stanowiły odniesienie dla rywalek. Do półmetka zapowiadało się na powtórkę sprzed roku, gdy Hojnisz-Staręga w biegu na 15km rozgrywanym w Pokljuce stanęła na drugim stopniu podium. Podczas dwóch pierwszych wizyt na strzelnicy Polka była bezbłędna i lepsze czasy od niej zanotowały później tylko Denise Herrmannn i Marte Olsbu Roeiseland. Druga część rywalizacji nie była już tak dobra. Trzecie strzelanie zakończyło się jednym pudełem, kolejne dwie minuty kary Hojnisz-Staręga dołożyła podczas czwartego strzelania.

Mimo sporych strat czasowych wyniesionych ze strzelnicy, nasza najlepsza biathlonistka wciąż mogła liczyć na pozycję w czołowej dwudziestce. Wszystko za sprawą bardzo dobrej dyspozycji biegowej. Hojnisz-Staręga okazała się wolniejsza tylko od siedmiu rywalek. Dość powiedzieć, że przy równej liczbie karnych minut Polka okazała się minimalnie lepsza od samej liderki PŚ Tiril Eckhoff. Siedemnaste miejsce, które zajęła pozwoliło jej obronić miejsce w czołówce Pucharu Świata, które gwarantuje jej start w niedzielnym biegu masowym. Hojnisz-Staręga w klasyfikacji łącznej jest dziewiętnasta, w rankingu biegu długiego zajmuje dziewiąte miejsce.

Podobnie jak wczoraj w biegu mężczyzn, żeby liczyć się w walce o wygraną trzeba było strzelać bezbłędny. Po raz pierwszy w życiu udało się to Denise Herrmann, co przy jej jak zwykle dobrej formie biegowej oznaczało pierwszą w sezonie wygraną w Pucharze Świata. Niemka miałaby jednak problemy z osiągnięciem końcowego sukcesu, gdyby nie jedno pudło Hanny Oeberg. Szwedka zajęła drugie miejsce przegrywając z Herrmann o niespełna minutę. Mistrzyni olimpijska, mistrzyni świata i mistrzyni Europy w tej konkurencji nadrobiłą sporo punktów do liderujących w Pucharze Świata Tiril Eckhoff i Dorothei Wierer. Norweżka była osiemnasta, Włoszka uplasowała się jeszcze pięć lokat niżej.

Na podium po dwóch latach przerwy powróciła Anais Bescond. Francuzka, która w 2016 roku była wicemistrzynią świata w biegu indywidualnym, strzelała bezbłędnie i do zwyciężczyni straciła minutę i 15 sekund. 32-latka wyprzedziła bezpośrednio inne bezbłędne dzisiaj zawodniczki: Lisę Vittozzi, Franziskę Preuss i Claire Egan, które uzupełniły skład uczestniczek dekoracji kwiatowej.

Pozostałe Polki nie zdołały wywalczyć pucharowych punktów. Najbliżej tego była Kinga Zbylut, która z trzema minutami kary zajęła 43. miejsce. Słabo na strzelnicy spisała się Kamila Żuk. Z sześcioma pudłami na koncie sklasyfikowana zostałą na 66. miejscu. Co gorsza utalentowana Polka w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata spadła na 26. pozycję i nie może być pewna udziału w niedzielnym mass starcie. Swój nowy rekord życiowy ustanowiła Anna Mąka, która z czwórki reprezentantek Polski spisała się najlepiej na strzelnicy. Spudłowała tylko dwa razy i wywalczyła 71. miejsce.

No items found.