Jakieła najlepszym z Polaków w biegu na 15km

Już niemal tradycyjnie ostatnie zawody Pucharu IBU przed świąteczno-noworoczną przerwą odbywają się w Obertilliach. Skrócony bieg indywidualny wygrał doświadczony Serhij Semenow.
Rywalizacja toczyła się na dystansie 15km, a za każdy niecelny strzał do czasu biegu dodawano 45 sekund kary - to nowy format zawodów testowany już podczas ubiegłorocznego sezonu. Głównymi kandydatami do wygranej byli doświadczeni Serhij Semenow i Lars Helge Birkeland. Obaj nie zawiedli, bo znaleźli się na podium. Wygrał Ukrainiec, na którego półce stoi mała kryształowa kula za wygraną w klasyfikacji biegu indywidualnego Pucharu Świata 2014/15. 32-letni zawodnik z Czernichowa po słabym ubiegłorocznym sezonie wypadł z pierwszej reprezentacji i swoją przydatność do rywalizacji na najwyższym poziomie musi udowadniać w zawodach niższej rangi. Już przed tygodniem w Ridnaun dwukrotnie mieścił się w czołowej szóstce. Gdy przyszło jednak do jego koronnej konkurencji, był najlepszy. I to pomimo kaszlu, który o mało co, a nie skłoniłby go do wycofania się z wyścigu przed startem.
Semenow spudłował tylko raz i o 50 sekund wyprzedził Lukasa Fratzschera. Niemiec szansę na pokonanie Ukraińca stracił na strzelnicy, gdzie zaliczył jedno pudło więcej od rywala. Podum uzupełnił Lars Helge Birkeland. Mistrz świata w sztafecie również dołożył sobie półtora minuty kary za strzelanie. Do Semenowa stracił niemal równą minutę.
Tuż za czołową trójką uplasowali się rywale z tras zawodów juniorskich: Said Karimulla Khalili z Rosji oraz Martin Perillat Bottonet z Francji.
Dotychczasowy lider Pucharu IBU, Fredrik Gjesbakk, nie wystartował. W jego miejsce na czolo rankingu wskoczył Lukas Fratscher, który ma nad Norwegiem 23 punkty przewagi. W klasyfikacji na próżno szukać polskich nazwisk. Najbliżej wywalczenia pierwszych w sezonie punktów był Tomasz Jakieła, który od początku sezonu pokazuje niezłą formę biegową. Niestety w parze z nią nie idzie celne strzelanie. Cztery pudła w jego przypadku oznaczały wywalczenie 46. lokaty. Mateusz Janik z jedną kara więcej uplasował się na 56. pozycji.
Ex equo na 79. pozycji sklasyfikowano Marcina Szwajnosa i Tadeusza Nędzę-Kubińca. Pierwszy z tego duetu spudłował sześciokrotnie, drugi mylił się tylko dwa razy.
W kolejnych dniach w Obertilliach rozegrane zostaną sprint oraz sztafety mieszane.