Trójgłos po sprincie mężczyzn

Opublikowano
10
-
01
-
2020

Grzegorz Guzik był najlepszym z reprezentantów Polski wsprincie w Oberhofie. Zajął jednak tylko 58. miejsce. - Startując z wysokiminumerami nie mieliśmy szans na dobry wynik biegu – powiedział Guzik. - Trasabyła już mocno podniszczona, gdzieniegdzie wychodziła woda, narty same hamowały– wtórował mu Andrzej Nędza-Kubiniec.

Zakopiańczyk jako jeden z tylko siedmiu biathlonistów strzelał bezbłędnie.Mimo to nie był w stanie wywalczyć lepszego miejsca niż 65. lokata. Najsłabiejz grona podopiecznych trenera Kołodziejczyka spisał się Łukasz Szczurek, któryszanse na niezły występ pogrzebał już na pierwszym strzelaniu.

Oto co do powiedzenia tuż po biegu mieli Polacy.

ŁUKASZ SZCZUREK (4 karne rundy, 93. miejsce):
- Nie tak to miało wyglądać. Wydawało mi się, że na pierwszej rundzie miałem polot. Siadłem po tych trzech karnych rundach na pierwszym strzelaniu. Wydaje mi się, że nie zareagowałem na zmianę kierunku wiatru. Przynajmniej takie są moje odczucia na gorąco. Potem to już była tylko walka z sobą żeby wynieść coś z tego biegu pod kątem treningowym.

ANDRZEJ NĘDZA-KUBINIEC (0 karnych rund, 65. miejsce):
- Świetne strzelanie, słaby bieg – tak to należałoby skomentować. Przy braku karnych rund na sprincie powinienem być przynajmniej czterdziesty, jeśli nie trzydziesty. Nie wiem co się dzieje, nie powinno tak to wyglądać. Trudno mi ocenić na ile na mój czas rzutowało to, że biegłem z jednym z ostatnich numerów. Trasa była już mocno podniszczona, gdzieniegdzie wychodziła woda, narty same hamowały.

GRZEGORZ GUZIK (2 karne rundy, 58. miejsce):
- Strata ponad dwóch minut w biegu do najlepszego to zdecydowanie za dużo, zdarzały mi się biegi gdy traciłem mniej niż półtorej minuty. Startując jednak z wysokimi numerami nie mieliśmy szans na dobry wynik biegu. Trasa pod koniec rywalizacji była już w wielu miejscach grząska. Mam spory szacunek dla organizatorów, bo mimo tak fatalnej pogody możemy tu startować.
- Na pewno można było się pokusić o lepsze strzelanie. Na leżaku jeden strzał był minimalnie przyspieszony, natomiast w stójce po trzech strzałach ewidentnie poszedłem z wiatrem. Pudło w czwartej próbie i później długo czekałem na ostatni strzał. Chwilka oddechu, uspokoiłem się i na szczęście udało się trafić. Na niewiele się to zdało, bo miejsce jest odległe i nie daje powodów do zadowolenia.

No items found.