Andrzej Nędza-Kubiniec: "Życiowy wynik? Byłbym zadowolony"

Andrzej Nędza-Kubiniec to najbardziej doświadczony w polskiej kadrze biathlonista. Przed kolejnym sezonem przyznaje otwarcie, że ma nadzieję na stabilizację swoich wyników. - Jeśli udałoby się zrobić życiowy wynik, to byłbym naprawdę zadowolony - powiedział 32-latek.

- Jak minął okres przygotowawczy? Obyło się bez problemów?

- U mnie wszystko było w porządku, nie było żadnej kontuzji. Każdy obóz był solidnie przepracowany. Jestem z tego bardzo zadowolony.

- Jak pracuje Ci się w tej kadrze? Jest w niej sporo młodości.

- Nie ukrywam, że początkowo obawiałem się, kiedy usłyszałem, że trener Rafał Lepel nas przejmuje. Nie wiedziałem bowiem, jak zechce to połączyć. Jestem już dużo starszy od chłopaków, więc nie wiedziałem, czego się spodziewać. Ale po pierwszym roku od razu fajnie to wszystko zagrało. Młodzi dają dużo energii, także my starsi musimy się trochę podciągać i to jest fajne. Rafał Lepel wprowadził też dużo więcej trenowania. Jest tego znacznie więcej niż w poprzednich latach.

- W trakcie przygotowań do tego sezonu coś cię zaskoczyło, mimo twojego doświadczenia?

- Może nie tyle zaskoczyło mnie, ile spodobało mi się po prostu to, że trener Lepel ma zupełnie inną myśl treningową, niż wszyscy polscy szkoleniowcy, z którymi do tej pory trenowałem. Jest to podobne podejście, jakie miał Anders Bratli. To jest właśnie fajne, że po roku przerwy znów mogłem wrócić do podobnej drogi.

- To wszystko jest tak poukładane, że nie pojawiają się żadne myśli o zakończeniu kariery?

- Wiadomo, że jak jest jakiś słabszy sezon, to zaczynają pojawiać się takie myśli, czy dalej to ciągnąć. Dla mnie  motywacją na następny sezon była właśnie ta dalsza praca z trenerem Rafałem, bo rzeczywiście fajnie się pracuje i nie chciałbym po roku od razu rezygnować z takiej szansy, więc to był taki na pewno bodziec do dalszego trenowania.

- Jakie masz zatem oczekiwania przed kolejnym sezonem?

- Nie chcę tutaj rzucać konkretnymi miejscami, jakie chciałbym zająć. Dobrze byłoby, gdyby nadchodzącej zimy moje starty były po prostu regularne, bez żadnych wahań. Jeśli udałoby się zrobić życiowy wynik, to byłbym naprawdę zadowolony.

‍