Biathlonistki komentują życiowe wyniki. "Nie dowierzałam"

Opublikowano
26
-
11
-
2023

- Trochę bolało, że to nie pierwsza dziesiątka, ale tylko chwile, bo później mnie przepełniła radość - powiedziała po zajęciu 11. miejsca w Pucharze Świata Joanna Jakieła. Jej kadrowa koleżanka Anna Mąka, która zajęła 9. miejsce, też cieszyła się ze swojego życiowego rezultatu. - To jest dopiero pierwszy start, więc jeszcze wiele przede mną - przyznała.

Anna Mąka zajęła dziewiąte, a Joanna Jakieła jedenaste miejsce w inauguracyjnym biegu indywidualnym na 15 kilometrów w szwedzkim Östersund. To życiowe osiągnięcia w zmaganiach elity dla tych biathlonistek. A co powiedziały po swoim sukcesie?

Joanna Jakieła: "Trochę bolało, że to nie pierwsza dziesiątka, ale tylko chwile, bo później mnie przepełniła radość, że to jest 11. Miejsce na świecie. Wcześniej o takich miejscach marzyłam, a teraz to zrealizowałam i bardzo z tego się cieszę. Oczywiście, że jestem zaskoczona. W ten sezon wchodziłam z dobrą myślą, ale że aż tak to się nie spodziewałam. Widać, że zaprocentowała praca z trenerem Tobiasem oraz pomiędzy obozami w moim klubie BKS WP Kościelisko, gdzie trenowałam razem z moim tatą i z trenerem Aleksandrem Wierietielnym. Powoli stawiamy kroki do przodu i myślę, że tak będzie dalej. Ten start podsumowuje jako więcej, niż się spodziewałam. Nie sądziłam, że aż tak dobrze się uda wejść w sezon i w strzelanie. Pierwszy raz strzeliłam jedną karę na 20 strzelań. To było coś cudownego. Ostatnie koło, jak biegłam i serwis mi krzyczał, że biegnę w czołowej szóstce, to nie dowierzałam, czy na pewno się nie pomylili. Trener też był zadowolony. To mnie bardzo napędza. Pokazuje mi, że jest szansa się wmieszać w rywalizację z dziewczynami najlepszymi na świecie. Pokazuje, że stać nas na to, że wykonaliśmy fajną pracę i można się spodziewać dobrych rezultatów".

Anna Mąka: "Myślę, że to jest dobre rozpoczęcie sezonu. Wiadomo, że bardzo cieszy mnie ten wynik, ale jestem spokojna. To jest dopiero pierwszy start, więc jeszcze wiele przede mną. Cieszę się z tej życiówki i ze swojego strzelania. Jestem z siebie dumna. Przed biegiem moja głowa lubi płatać figle i przekonywać mnie, że się źle czuję, że nie jestem jeszcze gotowa, że jestem zmęczona. Ale tak jak przyszedł sam start, to starałam się zrobić wszystko, co w swojej mocy, żeby z końcowego wyniku być dumną z samej siebie. Co ten wynik dla mnie oznacza? Oznacza, że to, co robimy latem, przynosi efekty. Widzę, że to zmęczenie, które nieraz mi doskwiera i te treningi mnie przerastają, kiedy jest naprawdę bardzo ciężko, to daje owoce. I cieszę się, bo bardzo lubię trenować z Tobiasem, bo dogadujemy się bardzo dobrze. Myślę, że nasza relacja jako trener - zawodnik jest szczera. Ja jemu ufam, on ufa mi i myślę, że jako drużyna idziemy w dobrym kierunku".

No items found.