Daria Gembicka: "Chciałabym uśmiechnąć się na koniec zimy"
Miniony sezon pozwolił Darii Gembickiej na wykonanie kolejnego ważnego kroku w karierze. Trafiła bowiem do kadry A, gdzie mogła przygotowywać się pod okiem Tobiasa Torgersena. - Każdy trener wnosi coś nowego do treningu, więc dobrze, że mam okazję pracować z kolejnym - mówi biathlonistka przed startem kolejnego sezonu.
- Spodziewałaś się, że znajdzie się dla ciebie miejsce w kadrze A?
- Miałam nadzieję, że dostanę szansę trenować w tej kadrze. Kiedy się dowiedziałam, że to już pewne, bardzo się ucieszyłam. Doceniam tę szansę i bardzo chciałabym ją wykorzystać.
- Jak współpracuje ci się z Tobiasem Torgersenem?
- Każdy trener wnosi coś nowego do treningu, więc dobrze, że mam okazję pracować z kolejnym. Zawsze dostrzeże jakieś błędy, o których wcześniej nie wiedziałam i pracujemy nad tym, aby je wyeliminować.
- Pracowałaś w sposób szczególny nad jakimś elementem w tym roku?
- Nie ma jednego punktu, nad którym się skupialiśmy podczas tego okresu przygotowawczego. Każdy z nas ma jakieś słabsze punkty i dlatego chcemy się poprawiać w każdym elemencie. Tak w biegu, jak i technice strzelania. Jeśli chcemy osiągnąć sukces, to musimy skupić się na wszystkim. Zrobiliśmy też sporo objętości, bo to nam daje później bazę do dobrych startów.
- Co musi się wydarzyć w nadchodzącym sezonie, abyś wspominała go z uśmiechem na twarzy?
- Chciałabym uśmiechnąć się na koniec zimy. Czeka mnie raczej debiut w Pucharze Świata, ale nie chcę nakładać na siebie zbędnej presji. Muszę skupić się przede wszystkim na swoich zdaniach. Tej zimy chciałabym przede wszystkim osiągnąć stabilność strzelecką i nabrać pewności siebie. Nie chcę mówić o wynikach, bo tak naprawdę nie wiem jeszcze nic o rzeczywistości na tym najwyższym poziomie. Muszę najpierw tam wejść i nabrać doświadczenia. Będzie to dla mnie coś zupełnie nowego i innego niż w zmaganiach juniorskich. Czuję się jednak gotowa mentalnie, bo dużo nad sobą pracuję. Jeszcze na pewno nie jest idealnie, ale idzie to w dobrym kierunku.