Fabian Suchodolski w drodze na biathlonowy szczyt. “Nie odbieram sobie górnolotnych marzeń”
Junior trenujący na co dzień w kadrze B, czyli Fabian Suchodolski, z powodzeniem startuje w Pucharze IBU Juniorów. W klasyfikacji generalnej zajmuje 17. miejsce. Jednak nie wyniki są dla niego najważniejsze. - Moim celem jest po prostu przełożenie umiejętności wytrenowanych przez cały okres przygotowawczy na zawody. To wystarczy - mówi.
- Za Tobą pierwsze starty w nowym sezonie. Jak je oceniasz? Czy udało się spełnić takie pierwsze założenia?
- Myślę, że początek tego sezonu wyszedł w moim wykonaniu dobrze. Na pewno wiem, że stać mnie na więcej, natomiast na lepsze wyniki przyjdzie czas. Nie można chcieć od razu wszystkiego, a ja czuję, że stałem się solidniejszym i pewniejszym zawodnikiem na przestrzeni ostatniego roku.
- Z jakim nastawieniem przystępujesz do nowego sezonu? Jakie są cele?
- Jak co sezon, z chęcią zajmowania lepszych miejsc niż w sezonie poprzednim. Byciem lepszą wersją siebie. Chcę ustabilizować swoje wyniki na dobrym poziomie, tak, żeby na koniec sezonu móc go podsumować jako solidny i rozwojowy. Moim celem jest po prostu przełożenie umiejętności wytrenowanych przez cały okres przygotowawczy na zawody. To wystarczy.
- Jak przebiegły przygotowania do sezonu w Twoim odczuciu?
- Najważniejsze jest to, że obyło się bez kontuzji i zbędnych chorób. To pozwoliło wykonać cały plan treningowy, jaki był przewidziany dla mnie. W tym roku trenowałem w kadrze B, z zawodnikami starszymi ode mnie i uważam, że nauczyłem się od nich paru cennych rzeczy, które pomogą mi stać się lepszym. Wykonałem dużo ciężkiej pracy w przyjemnej atmosferze. Mówiąc w skrócie, jestem bardzo zadowolony z całego okresu przygotowawczego, przede wszystkim z jakości i ilości pracy, jaką wykonałem.
- Dlaczego stawiasz na biathlon w swojej karierze, a nie na inną dyscyplinę i czy kiedykolwiek była opcja, aby padł inny wybór?
- Początkowo moja styczność ze sportem wcale nie zaczęła się od biathlonu. Od 6. roku życia trenowałem gimnastykę, zmieniając ją na piłke nożną, by w końcu spróbować biathlonu.Tak więc miałem okazję poznać zarówno sport indywidualny, jak i zespołowy. Jestem bardziej przekonany do pracy w swój osobisty sukces, dlatego też postawiłem na biathlon.
- Opowiedz o swojej drodze do aktualnego punktu kariery? Z kim były pierwsze treningi? W jakich klubach i gdzie dokładnie?
- Biathlon zacząłem trenować w 2015 roku w moim rodzinnym mieście, w klubie UKS Strzał Wodzisław Śląski pod okiem trenerki Edyty Zając. To tam poznałem co to biathlon i na czym polega. W 2018 roku przeniosłem się do klubu UKS Biathlon Chorzów, który prowadzi trenerka Agnieszka Cyl, razem z trenerem Michałem Cylem. Oni wprowadzili mnie do tego poważniejszego biathlonu. Nauczyli mnie wielu rzeczy, które mają odzwierciedlenie w dzisiejszej sportowej wersji mnie. Od 2021 roku regularnie trenuję z kadrą narodową, gdzie mam okazję poznawać światowy poziom biathlonu.
- Była jakaś osoba, która w sposób szczególny zainspirowała Cię do wybrania tego sportu?
- W krótkim odstępie czasu były dwie sytuacje, które przełożyły się na rozpoczęcie przygody z biathlonem. Pewnego dnia moich rodziców zaczepił znajomy na imprezie biegowej, w której brałem udział, mówiąc, że skoro biegam i sprawia mi to przyjemność, to mogę spróbować pójść na zajęcia z biathlonu, które organizowane były w jednej z wodzisławskich szkół sportowych. A druga sytuacja wyglądała tak, że kolega, który chodził właśnie do tej szkoły, zaproponował byśmy poszli razem.
- Jak daleko sięgają Twoje biathlonowe marzenia? Co jest takim długofalowym celem?
- Im staję się starszy, tym bardziej wiem, ile mogę osiągnąć i na co mnie stać. W przyszłości chcę być poważnym zawodnikiem, liczącym się w topowej stawce biathlonu. Nie odbieram sobie górnolotnych marzeń, bo to zawsze daje motywację, ale stąpam twardo po ziemi i myślę o sukcesach równie wielkich.