Jan Guńka przed nowym sezonem. "Czuję się lepszy"
- Po cichu liczę, że będę w stanie punktować - mówi przed kolejnym sezonem jeden z najbardziej utalentowanych polskich biathlonistów, Jan Guńka. Wicemistrz świata juniorów przystąpi do drugiego pełnego cyklu w Pucharze Świata i ma nadzieję przede wszystkim na stabilizację.
- Jak przebiegały przygotowania do sezonu w Twoim wykonaniu? Czujesz się mocniejszy niż rok temu o tej porze?
- Pod względem zdrowotnym okres przygotowawczy minął bardzo dobrze, bo obyło się bez żadnych chorób, czy kontuzji. Wszystko przebiegało zgodnie z planem, a ten został wykonany w stu procentach. Dlatego myślę, że jestem dobrze przygotowany do tej zimy. Na pewno czuję się lepszy niż w tamtym roku. Czuję, że dużo różnych rzeczy poprawiliśmy i ten progres został zrobiony. I liczę na to, że to przełoży się na lepsze rezultaty w zawodach Pucharu Świata.
- Miałeś do poprawienia coś konkretnego, czy pracowaliście nad ogólnym rozwojem?
- Skupialiśmy się na wszystkich biathlonowych elementach. Na pewno poprawialiśmy pewne rzeczy przy strzelaniu, ale też objętości było więcej. Mam nadzieję, że to zaowocuje.
- Jak reagujesz, kiedy słyszysz o sobie słowa: "Nadzieja polskiego biathlonu"?
- Nie skupiam się na tym, czy ludzie widzą we mnie obiecującego zawodnika. Koncentruję się przede wszystkim na zadaniu, jakie mam do wykonania.
- Karierę po minionej zimie zakończył lider kadry - Grzegorz Guzik. Jak poradzicie sobie bez niego?
- Trudno powiedzieć. Na pewno Grzesiek był mocnym punktem naszej drużyny. Zobaczymy zatem, jak to się ułoży bez niego. Myślę jednak, że wszyscy się poprawiliśmy i powinniśmy pokazać, że nawet bez czołowego zawodnika idziemy do przodu.
- Co musi się wydarzyć, abyś był zadowolony ze swojej postawy w sezonie po jego zakończeniu?
- Wiadomo, że trudno jest mi powiedzieć, jakie miejsca by mnie satysfakcjonowały. Co do tego nie mam szczególnych oczekiwań. Po cichu jednak liczę na to, że będę w stanie punktować. Najważniejszy dla mnie cel to zauważyć, że zrobiłem postęp. Wtedy będę zadowolony na koniec sezonu.