Joanna Jakieła: "Mam nadzieję, że będę mocniejsza"
Joanna Jakieła w ubiegłym sezonie czterokrotnie punktowała w zmaganiach Pucharu Świata. Teraz ma nadzieję, że będzie to powtarzała częściej. - Lato było dobrze przepracowane, więc mam nadzieję, że będę mocniejsza - mówi przed startem kolejnego sezonu.
- Czujesz się lepiej przygotowana niż w ubiegłym roku?
- Na pewno czuję większą pewność siebie, bo to już drugi sezon w Pucharze Świata. Już nie jest wszystko tak nowe, jak w tamtym roku i myślę, że to mi daje większy spokój. A okaże się, czy jestem lepsza. Lato było dobrze przepracowane, więc mam nadzieję, że będę mocniejsza.
- Zdaje się, że miałaś pewne problemy podczas przygotowań. Jak mocno przeszkadzały?
- Podczas tego okresu przygotowawczego były delikatne problemy natury zdrowotnej, ale ani razu nie zdarzyło się, abym opuściła więcej niż trzy dni treningowe.
- Nad czym szczególnie skupialiście się w tym roku w ramach przygotowań?
- W tym sezonie dużo pracowaliśmy nad wytrzymałością, bo widać to nawet po dziennikach treningowych, że mamy więcej przepracowanych godzin. Zresztą, nawet dało się to odczuć, że więcej pracowaliśmy. To wszystko trzeba jednak podnosić, bo jak bez tego się rozwijać. A praca na strzelaniem była już skierowana trochę w inną stronę niż w tamtym roku. Wtedy najważniejsze było to, żeby zacząć trafiać, a w tym roku trochę trzeba przyspieszyć, bo już samo trafianie nie wystarcza.
- To już drugi rok pracy z Tobiasem Torgersenem. Nie ma chyba mowy o żadnym zmęczeniu trenerem?
- Trenerem Tobiasem nie da się zmęczyć. Współpraca nadal układa się bardzo dobrze. Myślę, że trener też nas w tym roku lepiej poznał i wiedział, na czym się skupić u każdej zawodniczki. Dzięki temu mógł bardziej zindywidualizować program przygotowań.
- Jest jakiś obóz, który zapadł ci w pamięć w tym roku?
- Żaden konkretny obóz nie zapadł mi w pamięci. Raczej mi zapadło to, że w tym roku naprawdę dużo czasu spędziłyśmy na zgrupowaniach. Ciągle byłyśmy poza domem i te zgrupowania były długie. Teraz wracałyśmy do domu i już trzeba było się pakować na kolejny wyjazd.
- Jakie masz cele przed nadchodzącą zimą?
- Na pewno chcę wykazać progres i być zadowolona z 80% startów. Daję sobie taki zapas, bo wiadomo, że nie każdy dzień jest idealny. Abym jednak mogła być zadowolona, to muszę pokazać postęp i punktować w PŚ. Chciałabym, aby nie było to jednorazowe, jak w ubiegłym sezonie.