Juniorzy na ostatniej prostej przed startem sezonu

Opublikowano
16
-
11
-
2021

W Obertilliach rozpoczęło się ostatnie przedsezonowe zgrupowanie kadry młodzieżowej. O dotychczasowych przygotowaniach, ścieżce startowej na pierwszą część sezonu i presji związanej z dalszym rozwojem zawodników rozmawialiśmy z trenerem męskiej grupy Rafałem Lepelem.

Jak podsumujesz tegoroczne letnie przygotowania? Na pierwszy rzut oka widać, że były trochę bardziej zróżnicowane od tych z zeszłego roku. Nie ograniczaliście się wyłącznie do Dusznik-Zdroju.

- Rzeczywiście, nie ograniczała nas już tak mocno pandemia i tych różnych miejsc treningowych było więcej. Nasza tegoroczna impreza docelowa, czyli Mistrzostwa Świata Juniorów w Salt Lake City, będą się odbywały na dość sporej wysokości. Dlatego lokalizacje zgrupowań dobieraliśmy pod tym kątem. Teraz zaczęliśmy obóz w Obertilliach, który jest naszym ostatnim przystankiem przed pierwszymi zawodami. Skupiamy się teraz już tylko na ostatnich poprawkach tak by zawodnicy byli gotowi na swoje premierowe starty. Na szczęście przez całe lato nikt nie miał większych problemów ze zdrowiem. Jakieś drobne przeciążenia czy urazy się zdarzały, ale nic takiego, co destabilizowałoby całość przygotowań.

Twoi zawodnicy nie wzięli udziału w wewnętrznym sprawdzianie polskiej kadry, który odbył się w miniony weekend. Czy to znaczy, że zabraknie ich w grudniowych Pucharach Świata? Jaka będzie ich ścieżka startowa?

- Nie wzięliśmy udziału w testach, bo plan przygotowań mieliśmy ustalony już wiosną, a system kwalifikacji do składów na seniorskie puchary klarował się jesienią. Żeby wystartować w weekend musielibyśmy przyspieszyć nasz ostatni etap przygotowań, a to mogłoby zaburzyć cały nasz plan, więc odpuściliśmy temat. Grudniowe Puchary Świata nam przepadają, będziemy w tym czasie startować w Martell na Pucharze IBU Juniorów. Jeśli Marcin Zawół i Jan Guńka zaprezentują tam odpowiedni poziom i będą w czołówce to jest szansa, żeby w styczniu zadebiutowali w PŚ.

Macie gdzieś z tyłu głowy myśli o starcie na igrzyskach?

- Priorytetem dla całej reprezentacji jest wywalczenie czterech miejsc startowych. Jeżeli moi zawodnicy będą w stanie pomóc w realizacji tego celu to nie ma co zamykać im drogi do startu w Pekinie. Sami muszą sobie jednak to wywalczyć.

Wspominałeś już o startach  w Pucharze IBU Juniorów – te zawody wracają do kalendarza zawodów po roku przerwy spowodowanej pandemią. Z rozmów z zawodnikami i zawodniczkami wiem, że rok temu bardzo ich brakowało.

- Mi jako trenerowi też ich brakowało. Zawody mają dużą rangę, startuje wielu zawodników. Jest to świetne przetarcie przed docelowymi imprezami. Dla debiutantów jest to szansa doświadczenia tego jak wyglądają imprezy organizowane przez IBU. Zeszłej zimy tego nie było i młodsi zawodnicy zostali od razu rzuceni na głęboką wodę. Ich pierwszy międzynarodowy start przypadł na MŚJ i widać było u niektórych tremę. W Pucharze IBU Juniorów mamy prawo wystawić siedmiu zawodników i w przypadku zawodów w Martell zamierzam skorzystać z pełnego składu.

Tej zimy czekają was dwie, a w przypadku niektórych nawet trzy imprezy mistrzowskie – styczniowe MEJ w Pokljuce, lutowe MŚJ w Salt Lake City oraz marcowe EYOFy w Vuokatti. Jak utrzymać dobrą formę przez cały ten okres?

- Jeśli chodzi o moją grupę to żaden zawodnik nie będzie traktował wszystkich tych imprez jako docelowe.  Juniorzy skupią się na MEJ i MŚJ, juniorzy młodsi bardziej na MŚJ i EYOFach. Jeden zawodnik będzie miał maksymalnie dwie imprezy główne, więc nie powinniśmy mieć problemu z przygotowaniem formy. Dużo powiedzą nam pierwsze zawody w Martell. Na podstawie tego jak tam się zaprezentujemy, będziemy ustalać dalsze działania.

Mistrzostwa Świata Juniorów rozgrywane w USA komplikują sprawę? Wiadomo już czy wyślemy tam pełen skład?

- Taki wyjazd jest skomplikowany. Logistycznie jest to trudne i kosztowne przedsięwzięcie. Dochodzi aspekt zmiany czasu, wysokości nad poziomem morza. Utrudnień jest sporo jak na juniorski wyjazd. To ilu zawodników pojedzie na MŚJ jest sprawą otwartą. Wiele zależy od wyników pierwszych startów i weryfikacji naszych szans.

Czy po tak udanej zimie jak ta ubiegłoroczna sam zaczynasz odczuwać presję? Teraz każdy będzie oczekiwał progresu, rozwoju, kolejnych wykorzystanych szans i medali.

- Czuję, ale nie w kontekście medali tylko dalszego rozwoju zawodników. Z medalami może być różnie. Wystarczy, że rywale będą tej zimy mocniejsi i nie pozwolą nam stanąć na podium. Liczy się to czy moi zawodnicy będą lepszymi biathlonistami niż rok temu. W kategorii juniorskiej nie medale są najważniejsze tylko nauka. Celem jest przygotowanie ich do kariery seniorskiej. Dobre wyniki są tylko fajnym dodatkiem do wykonanej pracy.

W zgrupowaniu kadry młodzieżowej w Obertilliach udział biorą Jan Guńka, Marcin Zawół, Konrad Badacz, Hubert Matusik, Fabian Suchodolski, Kacper Brzóska i Bartosz Penkała. Opiekun grupy dziewcząt trener Łukasz Słonina ma do dyspozycji Darię Gembicką, Patrycję Stanek, Klaudię Topór, Annę Nędzę-Kubiniec i Martynę Lichosyt. Obóz potrwa do 30 listopada. Z kolei pierwsze zawody Pucharu IBU Juniorów w Martell zaplanowane są na 10 grudnia.

No items found.