"Koniec końców nie było tak źle"

Jedną z niewielu osób w polskiej reprezentacji, która po sobotniej inauguracji może mieć małe powody do zadowolenia jest Anna Mąka, dla której 45. miejsce w biegu na 15km jest drugim najlepszym startem w karierze. - Przygotowałam się na to, że będzie mi ciężko na trasie, a koniec końców nie było tak źle – powiedziała tuż po biegu.
Polka musiała mierzyć się z dość nietypową dla siebie sytuacją, bo wylosowała numer pierwszy i przez pół minuty była na oczach całego biathlonowego świata.
- Spodziewałam się, że będę losowana w trzeciej grupie. Informacja o starcie z pierwszym numerem była zaskakująca, ale ucieszyło mnie to. Uznałam, że będzie to dodatkowa motywacja, nie było żadnej presji – skomentowała Mąka.
29-latka z Zakopanego rozpoczęła sobotnią rywalizację od bezbłędnego strzelania. Podczas każdej z trzech kolejnych wizyt na strzelnicy pudłowała po razie. Z czasem gorszym od zwyciężczyni o nieco ponad pięć minut finiszowała na 45. miejscu. Jest to jej drugi najlepszy pucharowy występ w karierze. Do tej pory w czołowej sześćdziesiątce meldowała się bowiem tylko raz – przed rokiem w biegu długim w Anterselwie zajęła 26. pozycję
- Byłam przekonana, że dzisiejszy występ będzie dużo słabszy. Przygotowałam się na to, że będzie mi ciężko na trasie, a koniec końców nie było tak źle. Wiem, że to nie było jeszcze moje sto procent i stać mnie na więcej, ale cieszę się, że mogłam tak rozpocząć sezon. Czy można było zrobić coś więcej? Na pewno. Pudła były minimalne, więc biorę winę na siebie – oceniła.
Mąka po raz pierwszy w karierze rozpoczyna zimę jako zawodniczka pierwszego składu. Do tej pory w zawodach najwyższej rangi pojawiała się sporadycznie, większość zimy spędzała na startach w zawodach Pucharu IBU.
- Nie czuję się pewniaczką do startów w Pucharze Świata. Jeśli trenerzy uznają, że mam wystartować w Pucharze IBU to nie będę się przez to czuła gorszą zawodniczką. Tam też można się fajnie zaprezentować i nie jest powiedziane, że będzie łatwo. Mam swoje cele na ten sezon, ale nie chcę o nich mówić. Staram się myśleć o tym co jest tu i teraz. Skupiam się na każdym kolejnym starcie, robię wszystko tak, żeby każdego dnia być coraz lepszą zawodniczką – zakończyła.
Mąkę zobaczymy ponownie w niedzielnym biegu sprinterskim – tym razem wylosowała numer 79. Obok niej w Ostersund wystartują jeszcze Monika Hojnisz-Staręga (nr 29), Kamila Żuk (55) i Karolina Pitoń (112). Ta ostatnia zastąpiła w składzie debiutantkę Magdę Piczurę.
W sprincie mężczyzn zobaczymy tę samą czwórkę co w sobotnim biegu długim. Trenerzy Adam Kołodziejczyk i Agnieszka Cyl nie mają pola do manewru, bo Tomasz Jakieła już po przyjeździe do Ostersund doznał kontuzji, która wyklucza go z rywalizacji. Wystartują więc Grzegorz Guzik (nr 27), Przemysław Pancerz (71), Łukasz Szczurek (79) i Wojciech Filip (108). Początek biegu kobiet o 11:00, panowie swoje zmagania rozpoczną o 13:45.
LISTA STARTOWA SPRINTU KOBIET
LISTA STARTOWA SPRINTU MĘŻCZYZN