"Podchodzę do tego sezonu z optymizmem"

Monika Hojnisz-Staręga w weekend rozpocznie swój dwunasty sezon biathlonowego Pucharu Świata. - Chciałabym być w dziesiątce klasyfikacji generalnej. Raz już mi się to udało i nie wypada zakładać sobie inaczej – powiedziała 30-latka na kilkadziesiąt godzin przed inauguracją zimy.
Reprezentacja Polski dotarła już do Ostersund, gdzie w sobotę rozegrane zostaną pierwsze w sezonie 2021/22 zawody Pucharu Świata. Droga do Szwecji wiodła m. in. przez Bormio, Ramsau, Oberhof czy Duszniki-Zdrój. To w tych ośrodkach swoje zgrupowania odbywała kadra A, której członkiem jest Monika Hojnisz-Staręga.
- Mogę być zadowolona z przygotowań. Dopisywało mi zdrowie, a to jest najważniejsze, bo na podstawie ubiegłej zimy wiem, że gdy pojawia się kontuzja to później ciężko jest o dobry sezon. Okres przygotowawczy przepracowałam w stu procentach, z fajnymi akcentami takimi jak złoto nartorolkowych MŚ czy starty w zawodach komercyjnych. Podchodzę do tego sezonu z optymizmem, ale prawdziwe zderzenie z rzeczywistością nastąpi już zaraz – powiedziała.
Powodów do optymizmu naszej najlepszej biathlonistce dodają z pewnością rezultaty sprawdzianów formy. W jednym z biegów podczas zakończonego przed tygodniem obozu w Obertilliach wygrała z przewagą ponad trzech i pół minuty nad drugą z zawodniczek. Pomogła w tym stuprocentowa skuteczność na strzelnicy.
- Kilka osób się zaśmiało, że życzyłoby sobie takiego strzelania na inaugurację Pucharu Świata. Wiadomo, że tam będzie zupełnie inna presja, ale nie miałabym nic przeciwko. Łatwo jednak nie będzie – oceniła.
Zawodniczka z Chorzowa nie ma zbyt wielu dobrych wspomnień związanych z Ostersund. Indywidualnie startowała tam w 24 biegach i tylko raz zajęła miejsce w pierwszej dziesiątce.
- Niestety większość inauguracji odbywa się właśnie tam – powiedziała Hojnisz-Staręga. - Ostersund nigdy nie było moim ulubionym miejscem. Nie wiem czym to jest spowodowane. Może klimatem albo jakimś nieodpowiednim nastawieniem? Zawsze chcę dać z siebie maksa, więc mam nadzieję, że w tym roku uda mi się przełamać tę średnią passę – dodała.
Mimo dwunastu lat w Pucharze Świata Hojnisz-Staręga przyznała, że wciąż czuje coś w rodzaju tremy przed pierwszym startem w sezonie. Najlepszą jak dotąd inauguracją w wykonaniu Polki była ta z sezonu 2018/19 gdy w biegu na 15km w Pokljuce zajęła drugie miejsce.
- Jestem już doświadczoną zawodniczką, ale przed pierwszymi zawodami w sezonie zawsze towarzyszy mi niepokój, niepewność, ale też niecierpliwość. Całe lato ciężko pracujemy i wydaje nam się, że forma dopisuje, a potem przychodzą inauguracyjne starty i pojawia się weryfikacja. Mam nadzieję, że ten stres podziała na mnie mobilizująco. Uspokaja mnie myśl, że nawet jeśli na tych pierwszych startach coś pójdzie nie tak to sezon jest długi i będą jeszcze kolejne okazje – powiedziała.
- Cele na nadchodzący sezon? Chciałabym być w dziesiątce klasyfikacji generalnej. Raz już mi się to udało i nie wypada zakładać sobie inaczej. Wiem, że rok temu też miałam taki cel, dlatego podchodzę do tego z pokorą. Wiadomo, że celujemy w formę na igrzyska, ale chciałabym, żeby cały ten okres przed wyjazdem do Chin też wyglądał dobrze – zakończyła.
Pierwsza konkurencja sezonu 2021/22 z udziałem Hojnisz-Staręgi – bieg indywidualny kobiet na dystansie 15km – rozegrana zostanie w sobotę 27 listopada o godzinie 11:45