Przygotowania z problemami. Marcin Zawół: "Przeleciałem przez kierownicę"
Marcin Zawół przystępuje do kolejnego sezonu na najwyższym poziomie. Za sobą ma jednak okres przygotowawczy pełen problemów. - Ciężko nadrobić to, co straciłem, ale staramy się wyprowadzić mnie na dobre tory - przyznaje 21-letni biathlonista.
Jak zdrowie? Trener mówił, że w okresie przygotowawczym miałeś pewne problemy. Możesz zdradzić, co się działo i czy wszystko już za Tobą?
Zgadza się, miałem problemy prawie przez cały okres przygotowawczy. Najpierw na początku maja pojawiła się u mnie kontuzja kolana, którą ciągnęła się za mną przez kilka miesięcy. Niestety, wyłączyła mnie ona z większości treningów, ponieważ uniemożliwiała mi ona bieganie na nogach oraz nartorolkach. Później na początku sierpnia miałem małą kraksę na rowerze górskim. Przeleciałem przez kierownicę i niestety uszkodziłem sobie obojczyk, co wyłączyło mnie z większości treningów na kolejne tygodnie. Teraz wszystko jest w porządku.
W jakim stopniu te problemy utrudniały Ci przygotowania i czy czujesz, że przez to musisz/musiałeś nadrabiać?
Straciłem przez tę kontuzję i wypadek sporo dni treningowych, więc jestem trochę w plecy względem kolegów z reprezentacji. Ciężko nadrobić to, co straciłem, ale staramy się wyprowadzić mnie na dobre tory.
Jak uczucia towarzyszą ci przed startem sezonu? Emocje są podobne do tego, co było przed pierwszym pełnym sezonem, czy doświadczenie z ubiegłego roku to zmieniło?
Myślę, że towarzyszy mi lekka ekscytacja. Czuję, że jestem spragniony rywalizacji na trasach biathlonowych. Nie mogę się doczekać nadchodzącego sezonu
Czego oczekujesz od siebie tej zimy?
Na pewno chce być lepszy od siebie w każdym elemencie biathlonu względem poprzedniego roku tak, jak pewnie każdy. Nie nastawiam się na konkretne miejsca czy wynik, ale liczę, że pokaże się z dobrej strony tej zimy.