.png)
Sztafeta mężczyzn w dwudziestce
Bieg sztafetowy mężczyzn w Hochfilzen zakończył się takim samym podziałem miejsc na podium jak ten rozgrywany w ubiegłym tygodniu w Ostersund. Wygrali Norwegowie przed Francuzami i Rosjanami. Biało-Czerwoni poprawili się o cztery lokaty.
Niedzielny wyścig nie przyniósł rewolucji w tegorocznym układzie sił. Norwegowie, którzy zawodzili w Hochfilzen indywidualnie, w występie drużynowym znów pokazali siłę. Sturla Laegreid, Tarjei Boe, Johannes Boe i Vetle Christiansen spudłowali w sumie tylko pięć razy. Trzy niecelne strzały więcej oddali Francuzi, którzy finiszowali jako drudzy ze stratą 21 sekund. Na podium stanęli jeszcze Rosjanie, którzy mimo karnej rundy Wasilija Tomszyna na pierwszej zmianie, potrafili odrobić straty i pokonać Niemców. Na ostatnim podbiegu przed metą Eduard Łatypow minął słabnącego w oczach Philippa Nawratha
Słabiej niż się można było spodziewać wypadli Szwedzi, którzy mimo tylko siedmiu niecelnych strzałów finiszowali na piątym miejscu. Spore straty w biegu poniósł Malte Stefansson, który w składzie mistrzów olimpijskich z Pjongczang zastępował przeziębionego Jespera Nelina. Szóste miejsce zajęli Białorusini, którzy po dobrych występach w piątek i sobotę upatrywani byli w gronie kandydatów do sprawienia niespodzianki. Ta nie udała się głównie z powodu karnej rundy Dmitrija Lazouskiego na drugim odcinku.
W porównaniu z biegiem w Ostersund do pierwszej dziesiątki zawitali Słoweńcy (8.) i Czesi (9.), a wypadli z niej Szwajcarzy (11.) i Rumuni (18.).
Swoją lokatę poprawili Polacy, którzy tym razem uniknęli dubla i dotarli do mety. Był to efekt niezłego strzelania i niewielkiej straty na półmetku. Z niezłej strony pokazali się bowiem Andrzej Nędza-Kubiniec i Grzegorz Guzik. Obaj spudłowali tylko po razie i wypracowali wspólnie niezłe piętnaste miejsce. Przemysław Pancerz ruszał na trasę niecałe dwie minuty po liderach wyścigu. Cztery pudła i spore straty w biegu spowodowały spadek na 21. miejsce. Sytuację sztafety nieco poprawił Wojciech Filip, który dobierał co prawda trzykrotnie, ale wyprzedził jednego z rywali i finiszował jako dwudziesty.
